Pik-Pik-Pik....
Piekielny... Budzik! Wygrzebałam
się z łóżka i poszłam się odświeżyć. Ubrałam się w zestaw. Byłam gotowa na kolejny dzień piekła!Zeszłam do kuchni gdzie
mój tatuś przygotowywał sobie kawę.
-Cześć tatku!-rzuciłam na
przywitanie
-Hej, skarbie - odłożył swoja kawę
na blacie i wziął do ręki gazetę. Ja skorzystałam z okazji I
wzięłam łyka przepysznej Kawy.
-Ejjjj....-usłyszałam pisk taty.
-To ja już będę leciała PA!-
krzyknełam na odchodne. Pobiegłam do garażu i wsiadłam do
swojego samochodu. Było to Bmw Ac Schnitzer TENSION . Czarno-białe
cacko które dostałam na osiemnaste urodziny. Jechałam do szkoły,
strasznie nie lubie tam chodzic. Nienawidzę przerw. Które spędzam
z moimi 'przyjaciółmi'. Na każdej przerwie muszę słuchać
dogadywania Kendall. Niemogę się od nich uwolnić.Gdy weszłam do
szkoły od razu zauwarzyłam że coś jest nie tak. Dziewczyny
chodziły podekscytowane i rozanielone...dziwne. Wzruszyłam
ramionami i podeszłam do szafki zostawić swoje rzeczy. Potem
poszłam do klasy biologicznej. Usiadłam w ławce i czekałam na
rozpoczęcie lekcji. Z minuty na minute robiło się coraz tłoczniej.
Nagle zabrzmiał dzwonek. Pan Parker wszedł do klasy. Lubiłam go
lecz był bardzo surowy i nie tolerował spóźnień. A propos
spóźnień...właśnie ktoś wchodził do klasy...spoglądałam w
tamtą stronę. Do klasy wszedł chłopak,bardzo ładny chłopak!
Miał ciemne włosy i zarost, który dodawał mu lat.
-Dzień Dobry. Nazywam się Zayn Malik.
Przepraszam za spóźnienie.-powiedział szybko. Profesor Parker
spojrzał na niego z mordem w oczach. Byłam wtedy pewna że, chłopak
już psorka nie lubi.
-Na początek wiedz że nie toleruję
spóźnień. Mam nadzieję że zastosujesz się do tego.Siadaj gdzie
chcesz.-odrzekł. GŁUPIA,głupia,głupia...oczywiście tylko ja i
Kendall siedziałyśmy same w ławkach. Wtedy byłam pewna że
pójdzie do niej. Szedł w naszą stronę. Kendall siedziała w ławce
za mną. Zayn uśmiechnął się do niej. Lecz gdy był obok mojej
ławki nagłe skręcił i usiadł na krześle obok mnie.
-Hej Zayn jestem!-powiedział
beznamiętnie. Okej...to było dziwneeeee
-Kate- szybko odpowiedziałam i nie
patrzyłam w jego stronę. Choć miałam wielką ochotę z nim
pogadać bałam się. Pytasz kogo...proste Kendall. Zawsze mi
dokuczała pokazywała na każdym kroku że jest lepsza. Ale musiałam
się z nia trzymać bo „Tacy jak my trzymają się razem”.A
powiedziała to dopiero wtedy gdy po zebraniu rodziców ogarneła że
mój ojciec to Orlando Bloom.
Fajnie mieć takie „przyjaciółki”
przez które płacze się po nocach. Zawsze chciałam mieć jedna
przyjaciółkę która lubiła mnie a nie konto taty. Niestety z
„elity” szkolnej nie da się odejść. A w owej grupie są same
snoby. Ja nie odnoszę się pieniędzmi. Gryńńńńńń....przerwa.
Szłam korytarzem...
-Kate zaczekaj!-usłyszałam głos
Kendall. Ocho już się zaczyna...moja pierwsza myśl
-Słucham?-spytałam. Po spojrzeniu na
nią chciało mi się śmiać. Miała na sobie
krótką,rożową,lateksową spódniczkę. I bluzkę do pępka.
Wyglądała jak dziwka.
-Masz się odczpić od nowego on jest
mój. Zresztą cud że na ciebie spojrzał. Na taką grubą
świnię...hm...-powiedziała i odeszła. Zrobiło mi się przykro
ale co zrobić, mam tak od pierwszej klasy liceum. Poszłam do klasy
matematycznej na następną lekcję. Dzień zleciał szybką i
nadzwyczj spokojnie jak na móje codzienne życie. Nie licząc dwóch
drobnych incydentów. Przerwa na lunch . Oczywiście,Malik został
zaproszony do naszego stolika. Przyszedł razem z Kendall. Nic
dziwnego! Siedzieliśmy sobie i oni gadali a ja patrzyłam w pojega
Iphon'a i czekałam na koniec
-Kate ja na twoim miejscu nie jadła
bym tych frytek. Masz dobre 5 kg nadwagi! Nic Dziwnego Że Tom Cię
Zostawił- powiedziała nagle Kendall. Nie wytrzymałam i odeszłam
od stolika. Ona nie ma prawa poruszać tematu Toma!
Weszłam
do samochodu i odjechałam z piskiem opon spod szkoły. W domu nikogo
nie było.NIe byłam zaskoczona ponieważ tata pracował na planie
jakiegoś filmu. Rozdzwonił się telefon.Odebrałam:
-Hallo?-spytałam
-Cześć
Kate. Tu Amber mogła byś wpaść do studia?-Dzwoniła Amber
koleżanka ojca.
-Oczywiście.Ale
po co?-spytałam
-Wiesz
nawaliła nam modelka i może chciałabyś...-nie musiała kończyć
-TAK...JASNE
ZARAZ BĘDĘ- krzyknęłam zadowolona i się rozłączyłam. Miałam
Już kilka Sesji. Zaczynam Jako Modelka. Dzięki znajomością ojca
kilka fotografów stwierdziło że mam potęcjał.
Wyszłam
z domu nic nie jedząc.
Na
miejscu od razu poszłam do sali w której zawsze odbywały się moje
sesje.
-Kate
jak dobrze że jesteś!-krzyknał fotograf -Josh -Idź się przebrać
nie traćmy czasu!-nie odpowiadałam tylko poszłam do garderoby.
Sesja przebiegła pomyślne. Zdjęcia były wspaniałe. KLIK
KLIK
KLIK
Po Sesji
pojechałam do Domu. Odrobiłam Lekcję i poszłam Spać!
Cudnie :)
OdpowiedzUsuńuuuuu fantastycznie
OdpowiedzUsuńMi się podoba!
OdpowiedzUsuńNaprawdę fajnie piszesz :)
Czekam na kolejny!
W między czasie zapraszam do mnie :)
cassie-and-one-direction.blogspot.com
Pozdrawiam!
cudo czekam na next
OdpowiedzUsuńFantastiko
OdpowiedzUsuń